1 sierpnia - 2 październik
63 dni powstania. 63 dni mordowania niewinnych ludzi, którzy tylko pragnęli wolnej Ojczyzny. Wolnej Warszawy.
Dzisiaj zastanawiamy się nad sensem powstania, a w tedy...
Od prawie pięciu lat pod jarzmem tyrana. Rozdzielane rodziny. Umierające dzieci. Obozy, w których było więcej Polaków niż Żydów. Tego było za wiele.
1 sierpnia 1944. Już od godziny 14 rozpoczęte walki. Godzina 17. Warszawa zaczyna walczyć z tyranem.
Bez broni, jedzenia, opatrunków zryw Warszawy. Dzieci, młodzież , dorośli. Oni wszyscy walczyli. Ludzie stawali ramię w ramię, aby pozbyć się niemiecki bandytów.
To wszystko miało potrwać trzy dni... góra tydzień, Na tyle miało starczyć broni. A zdarzyło się tak...
Może nie wszyscy z Powstania przeszli przez rzeź, tak jak ja – widziałem rzeź Woli. Widziałem, na przykład w fabryce Franaszka, gdzie biedacy leżeli do wysokości pierwszego piętra. Zwały ludzi! (…)Ale Wola – w ciągu jednego dnia, z 5 na 6 [sierpnia] zginęło ponad czterdzieści tysięcy ludzi. Pytam się – gdzie była taka skala zbrodni? Nawet w stosunku do Żydów takiego czegoś nie było jak tam. Przecież jak mnie z moim opiekunem Niemcy dorwali, on jeszcze się chciał ratować, pokazywał: 'Jestem maszynistą kolejowym". Miał przepustki niemieckie. Oni się zawahali. Zawahali się, czy nas od razu rozstrzeliwać, czy nie. Pchnęli nas jeszcze z eskortą do ich dowódcy, który siedział na rogu Młynarskiej i Wolskiej. Myśmy do niego przyszli z eskortą i coś mu powiedział – niemieckiego jeszcze nie znałem dobrze. Tylko warknął coś. Jak się okazuje, powiedział po prostu: "A jaki jest rozkaz?". Koniec. Do widzenia. Rozkaz był, wyraźny rozkaz, że wszystkich trzeba rozstrzeliwać, normalnie w tym czasie. Później został wycofany rozkaz, ale dopiero po jakimś tygodniu. A początkowo Bach-Zalewski dał wyraźny rozkaz, że w tych pierwszych dniach, żeby się nie patyczkować, nie bawić z ludnością cywilną. "Domy palić, ludzi rozstrzeliwać!". Co tu można mówić?
To jeden z wielu opisów. Tych łagodniejszych...
Walczyły dziewczyny, chłopaki... dzieci ośmioletni roznosiły listy, czyściły broń. Głodowali wszyscy. Pod koniec powstania jedli konie i płakali, a świat się na to patrzył i czekał, aż się Polacy wykrwawią. Kto z sojuszników zawinił najbardziej zawiódł?
Rosja? Nie pozwoliła Aliantom londować samolotami na pradze. Broń i jedzenie w workach. Rozwalone wszystko.
Anglia - nie walczyła za nas jak my za nich. Licytowali się z ruskimi, kto więcej robi, a tu ginęli ludzie. Co prawda we wrześniu Polacy nagle stali się dzięki nim regularnym wojskiem. To wcześniej ta wspaniała Europa miała nas za bandytów?
Nie tylko Niemcy!
Rosjanie i zachlani do granic nie przytomności Ukraincy mordowali Polaków z ogromnym okrucieństwem. Wrzucali dzieci do płonących budynków. Gwałcili młode kobiety nawet te w ciąży...
Kradli i upili na równi z oddziałem Dilewangera ( oddziału złożony z najokrutniejszych niemiecki bandytów uwolnionych z więzień niemiecki. Wśród nich byli mordercy, pedofile...)
Powinnam napisać więcej,ale... tyle musi wystarczyć.
Miśka